czwartek, 9 sierpnia 2012

ROZDZIAŁ I


ROZDZIAŁ I
To był zwyczajny dzień oprócz tego że dzisiaj kończyłam 15 lat. Po korepetycjach z francuskiego wróciłam wykończona jak nigdy.Rodzice wracali z pracy dopiero bo 17 więc miałam jeszcze 45 minut aby zobaczyć co kupili mi na prezent. Otwarłam dom, na kanapę rzuciłam moją torbę którą rok temu dostałam od Zoe .Włączyłam Tv akurat leciał mój ulubiony serial. Obejrzałam Współczesną rodzinę i zaczęłam szukać. Przeszukałam kuchnie, korytarz, sypialnie , łazienkę, pokój gościnny , a nawet strych, który od wieków nie był sprzątany i nic. Zaczęłam się martwić że zapomnieli.Wtedy do domu weszli rodzice. Byli podejrzanie smutni.Zaprosili mnie do pokoju . Zaczęli mówić jakby to by za mną tęsknili jakbym odeszła.Nagle do pokoju weszła babcia z małym święcącym pudełkiem . Zaczęła mówić jakieś zaklęcie po francusku ;passage du pouvoir, passer la puissance. W moim zrozumieniu na polski brzmiało to tak jakby mówiła przekaż moc , przekaż moc.Poczułam mocny ból głowy tak jakby cały mój świat zaczął się zmieniać .Gdy ustał  postanowiłam zapytać się ich o co chodzi. Chyba należały mi się jakieś wyjaśnienia co nie.Babcia wytłumaczyła że z pokolenie na pokolenie przekazywana jest moc i że właśnie przed chwilą został mi przekazana umiejętność czarowania....Strach. Co będzie dalej . Najgorsze było to że musiałam zmienić wszystko, szkołę, przyjaciół,miejsce zamieszkania. Jak miałam odnaleźć się w tym wszystkim.Tydzień na poukładanie sobie spraw i zmieni się moje życie. Dobra jakoś muszę sobie poradzić , może tam będzie lepiej, ale co mam ze sobą wziąć . Znowu do mojego pokoju weszła babunia teraz w rękach trzymała wielką czerwoną skrzynie. Usiadła obok mnie , przekazała pudło i odeszła mówiąc że będę wiedziała co to jest. Otwarłam skrzynie . Zdziwiłam się to o czym  przed chwilą myślałam leżało tuż na moich kolanach. Podręczniki, peleryna, różdżka i chyba najważniejsze książeczka zaklęć dla początkujących.Po tym co przeżyłam musiałam się położyć , byłam naprawdę wykończona . Ubrałam się w moją piżamkę a Myszką Miki i położyłam się.
3.00 - Nie mogę zasnąć cały czas myślę co powiem już dzisiaj moim ziomką.
Kompletnie nie mogę spać.
jutro będę musiała wyjaśnić.Potem rodzina. Cały tydzień po to żeby zapomnieć o wszystkim. Mało   czasu!!!Co miałam zrobić z faktem że moje życie zmieni się nie odwracalnie. Zawsze gdy byłam mała i nie mogłam zasnąć nie liczyłam owieczki tylko moje ulubione cuksy pudrowe.Wiem że to dziwne , ale ja cała jestem zakręcona . Doszłam do 51..52..53 i zapadłam w głęboki sen.
Sen*
*To było dziwne zobaczyłam siebie w wielkim domu jakbym starym muzeum . Obok mnie stało kilku moich rówieśników. Zza rogu wydobyła się piękna kobieta, Która spokojnie wędrując przybliżała  się nas.Podniosłym głosem a zarazem serdecznym zaczęła do mnie mówić: Kamilo Nicolson niech każda rzecz z tego snu stanie się jak czarna chmura...
Nagle obudziłam się cała zdyszana jakbym  była właśnie po maratonie. Spojrzałam na budzik.7.25
O cholera!!!
Spóźnię się do szkoły.. Ubrałam na siebie z pośpiechem czerwony T-Shirt dżinsowe spodenki . No bo przecież był wrzesień . Szybko wskoczyłam do łazienki . Uczesałam się , umyłam zęby. Na rzęsy nałożyłam tusz, usta posmarowałam brzoskwiniowym błyszczykiem. Wybiegłam z łazienki do kuchni po jakąś kanapkę. Sięgając po bułkę doznałam zdumienia.Rodzice jeszcze zamiast tej okropnej wiadomości kupili mi prezent. Na stole stał laptop, a na nim karteczka; Wytłumacz wszystko znajomym.Gdy wrócisz ze szkoły przyjedzie po ciebie babcia. Twoje rzeczy będą już w szkole.Przepraszamy że nie pożegnasz się z rodziną , ale inaczej odebrano by ci moc za nie uczęszczanie do szkoły. Ten prezent jest dla ciebie abyś mogła się z nimi kontaktować i mieć możliwość rozmawiania przez internet z przyjaciółmi. Czułam smutek. Jeden dzień to tragedia. Jedyne co mnie cieszył to że mogłam się z nimi kontaktować i prowadzić mojego bloga . :-/Wzięłam plecak i wyszłam. Była 7.56. Zdążyłam na pierwszą lekcje . Ale na moje nieszczęście pani Thorn zrobiła nie zapowiedzianą kartkówkę z biologi . Przez to całe wczorajsze zamieszanie zapomniałam powtórzyć wiadomości. Dzięki bogu Natalie jest tak dobra , że pozwoliła mi ściągać od siebie. Przez resztę godziny nauczycielka mówiła co będzie na sprawdzianie. Cholerny dzwonek rozpoczynający nowe życie zadzwonił. Z niepokojem wyszłam z klasy.Podeszłam do Natalie , Anny i Jake.
-Hej
-Część
-Muszę wam coś powiedzieć
- Wal śmiało
-Wyjeżdżam i to na długo

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz